Autor: Simone Aglan-Buttazzi
To nie jest reportaż, lecz życzenie. Pociąg do kultury Berlin-Wrocław kursuje już dziewiąty sezon pod hasłem „Czas historii, czas podróży”. To wyjątkowa inicjatywa na skalę europejską, czyli trasa kolejowa, podczas której nigdy nie można się nudzić, ponieważ na pokładzie odbywają się wydarzenia kulturowe. Ten specjalny pociąg między Berlinem a Dolnym Śląskiem istnieje od 2016 roku, kiedy to Wrocław był Europejską Stolicą Kultury, i według oficjalnych źródeł gościł około stu tysięcy pasażerów i ponad tysiąc międzynarodowych artystów. Oczywiście do pociągu można wsiąść nawet bez zamiaru uczestniczenia w warsztatach czy czytaniach teatralnych. Czytanie książki, słuchanie ulubionej muzyki na słuchawkach, oglądanie „filmu” krajobrazu czy pogawędki z nieznajomymi w przedziale nie są zabronione. Ostatecznie pociąg jest idealną kapsułą czasu na relaks lub nawiązywanie nowych, nieoczekiwanych znajomości.
Ale specjalnością Pociągu do kultury jest to, że wyglądanie przez okno jest wyjątkiem, a nie regułą…. bo wydarzeń kulturalnych naprawdę nie można przegapić. Są to na przykład odczyty teatralne z akompaniamentem wizualnym (ilustratorzy rysują to, co jest opowiadane na żywo) albo imprezy z niemiecką muzyką rozrywkową (“Schlager”)! I nie tylko: w programie są też warsztaty językowe z jidysz, poza „przewodnikiem turystycznym” opartym na tekstach Franza Kafki o wyimaginowanych miejscach, takich jak Ameryka z jego ostatniej, niedokończonej powieści. Dla mnie ten pociąg pełen bodźców i odkryć jest również częścią fantazji, ponieważ nigdy nim nie jechałem. Pomysł fascynuje mnie od lat, ale mój kalendarz rzeczy do zrobienia jest temu prawdopodobnie przeciwny. Czy kiedykolwiek będę w stanie zaśpiewać Schlager z całych sił za polską granicą?
Od 2022 roku Pociąg do kultury jest organizowany przez Kulturprojekte Berlin GmbH, a jego kuratorami są Oliver Spatz, Natalie Wasserman i Ewa Stróżczyńska-Wille. Pociąg odjeżdża z Berlina w piątek i sobotę, z Wrocławia w piątek i niedzielę. Podróż trwa niecałe pięć godzin.
- Simone o sobie: Urodziłem się w Bolonii, gdzie pod koniec lat 90 studiowałem nauki o komunikacji społecznej i mediach. Mieszkam w Berlinie od 2006. Pracuję jako tłumacz na własny rachunek i poza polonistyką studiuję bibliotekoznawstwo. Dla mnie nie ma nic piękniejszego niż pójście do kina – na film polski.
Autorka: Sara
Śląski (ślůnsko gołdka) jest wariacją języka polskiego.
Region śląski znajduje się w południowo-zachodniej części Polski, południowo-wschodniej części Niemiec i w północno-wschodniej części Czech. Śląski łączy elementy tych trzech języków. Uznanie śląskiego za język regionalny pozwala w przyszłości na jego naukę w szkołach.
Region jest znany również ze swojej różnorodności kulinarnej. Ma to swoje korzenie w dawniejszych czasach. Centrum domu to kuchnia, centrum świąt to stół, a centrum każdej uroczystości to jedzenie. Do najsłynniejszych dań należą rolady z kluskami i czerwoną kapustą. Do obiadu zalicza się też „deser”, którym z reguły jest kompot. Spadkobiercą tradycji jest również kołacz. Jest to ciasto drożdżowe z różnymi nadzieniami. Moim osobistym faworytem jest kołacz z serem (kŏłōłc z syrym). Przepisy tych tradycyjnych dań nadal są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Każdy śląski dom ma własne wariacje ulubionych dań. Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia opowiem wam o śląskich tradycjach kulinarnych podczas wigilii:
Wigilia jest tradycyjnym czasem, podczas którego cała rodzina spotyka się i spożywa razem uroczystą kolację. Tradycyjnie na wigilijnym stole znajduje się dwanaście dań reprezentujących dwunastu apostołów. Najbardziej uroczyste danie to deser: makówka. Jest to ugotowany w mleku mak. Tą masą się polewa zwykłą, pokawałkowaną bułkę. Na koniec dodaje się aromat migdałowy i różne dodatki, klasycznie to rodzynki i orzechy.
Z okazji nadchodzących świąt życzę wszystkim czytelnikom udanej wigilii.