Archiv für Schlagwort Dorota Masłowska

Ogłoszenie

Autorka: Viktoryia Böhm

Wisiało tam. Wisiało tam na tablicy ogłoszeń. Małe ogłoszenie. Zauważyłam je od razu, pośród wielu białych kartek, na których ludzie beznamiętnie napisali długopisem jakieś ogłoszenie. Ale to ogłoszenie było inne, wyróżniało się. Ogłoszenie pokazywało również flagi Polski i Niemiec oraz dwie niebieskie linie. Te rysunki wzbudziły moje zainteresowanie. Ponieważ te rysunki sprawiły, że zatrzymałam się i przeczytałam to ogłoszenie. Osoba, która zamieściła to ogłoszenie, nie szukała mieszkania ani nie sprzedawała podręczników z ostatniego semestru makroekonomii. Pismo było bardzo ładne, prawdopodobnie autorką była kobieta. Ale nie mogłam być tego taki pewną, ponieważ ogłoszenie było podpisane A.M.. 

A.M. napisała albo napisał w ogłoszeniu… O rany, trudno mi się zdecydować, czy to tylko jedna autorka, czy jeden autor. Cóż, oto co zostało napisane: „Cześć! Jestem z Warszawy i studiuję tutaj na uniwersytecie od tego semestru. Szukam nowych przyjaciół z Berlina. Chcę poznać Berlin od insidera. A.M.” 

Przeczytałem te słowa kilka razy. Osoba szukała znajomych, którzy dobrze znają Berlin, a ona lub on jest z Warszawy. Znam kogoś, kto dobrze zna Berlin: mnie. Pierwszego dnia wybrałabym się na standardową wycieczkę turystyczną i oczywiście zganiłabym wszystkich turystów, którzy korzystają z autobusu „hop on hop off”, ponieważ berlińczycy jeżdżą tylko autobusem 100. A na drugim spotkaniu spacerowałam po fajnych dzielnicach, takich jak Kreuzberg czy Neukölln. A może pojechałabym do Köpenicka na wycieczkę do natury. Myślę, że A.M. polubi Berlin. Atmosfera jest taka sama jak w Warszawie. 

Kocham Warszawę. Co za wspaniała wymiana – pokazuję mu lub jej Berlin, a potem jedziemy do Warszawy na przerwę semestralną, a on lub ona musi pokazać mi Warszawę. To będzie takie piękne. Na Warszawa express z jednej stolicy do drugiej. Czy to w Berlinie, czy w Warszawie, na pewno będziemy jeść bardzo dobrze.

Może A.M. zna jakiś fajny, typowo polski przepis? Dałabym wszystko, żeby umieć ugotować żurek, ale wszystkie moje próby kończyły się fiaskiem. Ale musimy gotować u mnie, kto wie, gdzie mieszka A.M…. W akademiku kuchnie są bardzo słabo wyposażone i niewygodne. Oko zawsze je z tobą, a ja mam schludne talerze, Żurek wyglądałby tam bardzo dobrze.

Może on lub ona również lubi czytać Masłowską i możemy porozmawiać o dziwnym „Silnym“ z książki „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną”. I w ogóle, mogę mówić po polsku. Wtedy mój polski poprawi się naprawdę szybko, ponieważ robię tak dużo z A.M. i w końcu jedziemy do Warszawy na przerwę semestralną. Okej, to robi się dziwne – pomyślałam sobie. Zrobiłam zdjęcie ogłoszenia i poszłam na seminarium. W domu spojrzałam na zdjęcie. Dwie niebieskie linie pod flagami. Jedna dla Szprewy, druga dla Wisły. Powinnam odpowiedzieć na ogłoszenie.

  • Viktoryia o sobie: Urodziłam się na Białorusi. Od 10 roku życia mieszkam w Berlinie, a Polskę poznałam z pociągu w drodze do dziadków na Białorusi. Gdy wysiadłam z pociągu, postanowiłam nauczyć się polskiego. Teraz studiuję polonistykę i ekonomię na Uniwersytecie Humboldtów.
18. Juni 2023 | Veröffentlicht von Jan Conrad | Kein Kommentar »
Veröffentlicht unter Polska nad Szprewą
Verschlagwortet mit , ,

filmPOLSKA w Berlinie – linia bezpośrednia do polskiego kina

Autor: Simone Aglan-Buttazzi

Raz w roku Berlin staje się najlepszym polskim teatrem filmowym. Organizowany przez miejscowy Instytut Kultury Polskiej i wspierany przez wielu aktorów instytucjonalnych, ten mały festiwal jest idealnym sposobem, żeby być na bieżąco z nowymi polskimi filmami. Bardzo niewiele filmów polskiej produkcji trafia do niemieckich czy berlińskich kin. Niedawnym wyjątkiem pod tym względem był IO Jerzego Skolimowskiego, z powodu nominowania do Oscara. 

Na niemieckiej wersji Netflixa można znaleźć kilka polskich produkcji, seriali czy filmów fabularnych, ale są to przede wszystkim produkty komercyjne, takie jak 365 dni czy 1983. W ramach Berlinale dość rzadko zdarza się, aby polski film znalazł się w konkursie lub zdobył nagrody. Dotyczyło to Małgosi Szumowskiej (Ciało, 2015; Twarz, 2017) i Tomasza Wasilewskiego (Zjednoczone stany miłości, 2016). 

filmPOLSKA to najważniejszy polski festiwal filmowy poza granicami kraju. Przez tydzień niektóre kina w Berlinie konkurują z Warszawą czy Gdynią i goszczą najciekawsze produkcje ostatnich miesięcy. Ale nie tylko to: w 2022 roku zaprogramowano także retrospektywę poświęconą legendarnemu aktorowi Zbigniewowi Cybulskiemu, „polskiemu Jamesowi Deanowi”, który grał w filmach takich jak Popiół i diament (1958) oraz Salto (1965). Dla kinomanów mieszkających w Niemczech filmPOLSKA jest na przykład jedyną (lub prawie jedyną) okazją do obejrzenia filmów Jana P. Matuszyńskiego, takich jak Ostatnia rodzina albo Żeby nie było śladów, opowiadających odpowiednio o życiu codziennym malarza Zdzisława Beksińskiego i jednej z ofiar stanu wojennego, Grzegorzu Przemyku. Festiwal w Chociebużu (Cottbus) również ma bezpośrednie spojrzenie „na wschód”, podobnie jak program berlińskiego Krokodil Kino, ale filmPOLSKA pozwala na wyłączne skupienie się na kulturze polskiej. „Tydzień Filmu Polskiego” w Norymberdze ma bardziej ograniczony program. Poza oficjalnym tygodniem festiwalowym w Berlinie odbywają się też okazjonalne wydarzenia koordynowane przez Instytut Kultury Polskiej, np. spotkanie z Jerzym Skolimowskim – jako malarzem – w lutym 2023 roku w galerii nüüd w Mitte. Podczas festiwalu filmPOLSKA organizowano projekcje, ale także spotkania z reżyserami, aktorami i scenarzystami. W 2022 roku wśród gości znalazła się pisarka Dorota Masłowska. Last but not least: na szczęście, napisów – lub tłumaczenia symultanicznego – nigdy nie brakuje.

  • Simone o sobie: Urodziłem się w Bolonii, gdzie pod koniec lat 90 studiowałem nauki o komunikacji społecznej i mediach. Mieszkam w Berlinie od 2006. Pracuję jako tłumacz na własny rachunek i poza polonistyką studiuję bibliotekoznawstwo. Dla mnie nie ma nic piękniejszego niż pójście do kina – na film polski.